Pułapka tanich pożyczek. Jak nie dać się złapać w spiralę długów?

Oglądając reklamy chwilówek, możemy odnieść wrażenie, że taka łatwa pożyczka jest rozwiązaniem dosłownie na wszystko: kosztowny remont, awarię samochodu czy wymarzone wczasy na Teneryfie. Za tą superpozytywną fasadą kryje się jednak wiele minusów i zagrożeń – z wplątaniem się w pętlę zadłużenia włącznie. Jak nie da się złapać w taką spiralę długów? Czy chwilówka zawsze jest najlepszym rozwiązaniem, gdy pilnie potrzeba gotówki? Odpowiadamy!

W ostatnich kilku latach popularność chwilówek przybrała niebotyczne wręcz rozmiary. Firmy pożyczkowe powstawały jak grzyby po deszczu, a reklamy tanich pożyczek niemal wyskakiwały nam z lodówek – atakowały nas dosłownie zewsząd. Bez popytu nie byłoby jednak podaży: chętnie korzystamy z tego rozwiązania. Zaciągamy chwilówki nie tylko w nagłych przypadkach, gdy pilnie potrzebujemy gotówki, ale też na spełnianie marzeń i zachcianek: na egzotyczne wakacje czy nowy model smartfona.

W wielu sytuacjach chwilówki mogą być zresztą skutecznym sposobem na podreperowanie domowego budżetu. Aby uzyskać taką łatwą pożyczkę, wystarczy złożyć wniosek i zaczekać na pieniądze – niektóre firmy realizują przelewy nawet w godzinę od podpisania umowy. Nie wymagają przy tym żadnych zaświadczeń o zarobkach ani nie sprawdzają baz dłużników. To właśnie ta szeroka dostępność sprawia, że chwilówki stały się tak popularnym rozwiązaniem. Dostęp do kredytów bankowych jest dużo bardziej ograniczony.

Zaciąganie chwilówek niesie za sobą jednak również zagrożenia. Jakie?

Tania pożyczka wcale nie taka tania

Największą wadą chwilówek są spore koszty. Oczywiście istnieją „darmowe chwilówki”: w niektórych firmach zaciągnięcie pierwszej pożyczki jest całkowicie darmowe – oddajemy tyle, ile pożyczyliśmy. Za każdą kolejną chwilówkę musimy jednak zapłacić, często niemało. Na koszty szybkich pożyczek składa się wiele dodatkowych opłat: prowizja, ubezpieczenie, opłata przygotowawcza, opłata za przyjazd do klienta czy nawet opłata za monit informujący o zbliżającym się terminie spłaty. Dopiero po zsumowaniu wszystkich pobocznych kosztów okazuje się, jak drogie są „tanie” pożyczki pozabankowe.

Dodatkowe koszty nie będą problemem, jeśli podczas podpisywania umowy jesteśmy ich świadomi i wliczyliśmy je w kwotę, którą musimy zwrócić. Gorzej, jeżeli nie przeczytaliśmy dokładnie wszystkich zapisów i dopiero w momencie spłaty zobowiązania zorientujemy się, jak dużą sumę mamy do oddania. Wiele osób, które znalazły się w takiej sytuacji, aby ratować swój budżet, zaciąga kolejną chwilówkę… To gotowy scenariusz na naprawdę duży problem – wplątanie się w spiralę zadłużenia.

Krótki okres spłaty

Chwilówka, jak sama nazwa wskazuje, to szybka pożyczka na krótki termin, najczęściej 30-dniowy. To, co miało być kluczową zaletą łatwych kredytów, stało się ich największą wadą. Jeśli pożyczamy 2 tysiące złotych, równo za miesiąc będziemy musieli oddać nie tylko całą tę kwotę, ale też dodatkowe opłaty. W przypadku kredytu bankowego suma zostałaby rozbita na kilka mniejszych rat, o wiele łatwiejszych i wygodniejszych w spłacie.

Jeśli nie przemyślimy zbyt dobrze decyzji o chwilówce lub przecenimy nasze finansowe możliwości, taki krótki okres spłaty może wpędzić nas w kłopoty. Niespłacenie zobowiązania w określonym czasie będzie sporo kosztować. Terminu zazwyczaj nie da się przesunąć. A jeśli się da – trzeba za to słono zapłacić.

Pokusa kolejnych kredytów

Łatwość uzyskania szybkiej pożyczki często zachęca nas do zaciągania kolejnych zobowiązań. Skoro raz wszystko się udało, dlaczego by nie spróbować ponownie, prawda? Chwilówki często tworzą ułudę, że możemy wszystko, a niekiedy nawet przyzwyczajają do życia ponad stan. Sytuacja, w której jedną pożyczkę spłacamy kolejną, może stać się początkiem wielkiej katastrofy. To efekt kuli śnieżnej: z niewielkiego zobowiązania tworzy się gigantyczny kredyt, którego koszty szybko mogą zacząć nas przerastać.

Lombard jako alternatywa dla tanich kredytów?

Tanie pożyczki pozabankowe nie zawsze jednak są jedyną opcją na wyjście z finansowego kryzysu. Alternatywą staje się rozwiązanie, które, choć nie nowe, w ostatnim czasie zyskuje na popularności: lombard. Lombard może się stać ratunkiem w razie problemów finansowych, o ile mamy jakiś wartościowy przedmiot, który moglibyśmy spieniężyć. Nie musimy się obawiać, że po zaciągnięciu takiej lombardowej pożyczki wpadniemy w jeszcze większe tarapaty – jeśli nie odkupimy zastawionego przedmiotu, po prostu przejdzie on na własność lombardu, bez żadnych dodatkowych kosztów. To rozwiązanie o wiele bezpieczniejsze niż obwarowana wieloma kruczkami chwilówka.

Mooney.pl – nowoczesność i wygoda

Alternatywą dla tradycyjnego, stacjonarnego lombardu może być z kolei serwis Mooney.pl. Nie jesteśmy lombardem i nie oferujemy pożyczek. Nasze usługi skupu oraz skupu z odkupem mogą być jednak pomocą w trudnej sytuacji finansowej. W ramach skupu można sprzedać cenne kosztowności. Wybierając skup z odkupem, zachowuje się natomiast prawo do ich odkupienia w określonym terminie 30, 60 lub 90 dni. A co możemy spieniężyć? Właściwie wszystko, co ma wartość: biżuterię, zwłaszcza złotą, elektronikę, sprzęt muzyczny, fotograficzny i sportowy, elektronarzędzia czy antyki. W prosty, a przede wszystkim bezpieczny sposób możemy poprawić swoją sytuację finansową.

Chcesz sprawdzić, jak to działa? Wejdź na mooney.pl, opisz przedmiot, który zamierzasz sprzedać, a potem poczekaj na wycenę rzeczoznawcy. Gdy ją zaakceptujesz, Mooney.pl wyśle na Twój adres kuriera, który odbierze paczkę. Za nic nie musisz płacić: zarówno wycena, jak i transport są darmowe. Kiedy paczka dotrze do magazynu Mooney, pieniądze trafią na Twoje konto. I już!